piątek, 29 kwietnia 2016

Młoda i zdecydowana

Witam ponownie! Post nr 3 ♥
W tym poście chciałabym poruszyć temat przyszłości, czyli czym się kierować przy wyborze profilu w liceum, a potem profilu studiów (idiotka, jak może radzić komuś jak wybrać kierunek studiów będąc w 1 klasie, ale tak jest).
Jak sprawić, aby wybrać dobrze i nie żałować ani trochę.
Na początek krótka anegdotka z mojego życia.
Kiedy w październiku byłam na wizycie u lekarza w uniwersyteckim szpitalu dziecięcym w Krakowie byłam świadkiem niezbyt przyjemniej sytuacji. Mianowicie, jak zwykle po korytarzach plątali się studenci w słynnych crocsach i różnokolorowych fartuchach, ubraniach czy jak to się zwie (najwięcej niebieskich i białych, ale widziałam studentkę w różowym). Nagle przez wielkie drzwi na parterze weszła duża grupa studenciaków, 5 rok. A skąd to wiem? Pani doktor (która najprawdopodobniej była opiekunem ich grupy) zaczęła konwersację ze starszym od siebie lekarzem (wyglądał na doświadczonego i sympatycznego[a przynajmniej sprawiał takie wrażenie]) 
-Czy mogę wywalić kogoś z 5 roku?
-A czemu by nie?
-To gdzie muszę to zgłosić, do rektoratu?
Szczerze zamurowało mnie. Wyobraziłam sobie siebie na 5 roku, kiedy już jestem na końcu moich studiów, dostaję informację, że dzięki jakiejś pindzi zostałam z nich wywalona. Nie mam pojęcia czemu chciała kogoś wywalić... tylko tyle zdążyłam usłyszeć z tej motywującej rozmowy.
Co ta historyjka miała na celu?
Pomimo wszystkiego co dzieje się w naszym życiu nie powinniśmy się poddawać. Wątpię, że ta osoba wyleciała ze studiów. A może nie nadawał/a się do tego i ta oto pani to wychwyciła dopiero teraz?
Dobra miało być o wyborach.
O moim wyborze profilu napisałam trochu w poprzednim poście, ale jak pomóc Tobie?
Bardzo, ale to bardzo polecam analizę SWOT, ale ona jest już do ściśle określonych celów (a przynajmniej moim zdaniem).

Metoda I
Najlepszym sposobem wyboru profilu w liceum jest stworzenie listy ZA i PRZECIW.
Np. Mat-fiz-inf
Za: 
*dużo kierunków studiów
*lubię matematykę
*dużo facetów w klasie (czasem + czasem - )
*agh jest ładnym budynkiem
Przeciw:
*nie rozumiem fizyki, ani informatyki
*nie  widzę siebie w zawodzie inżyniera
*duże prawdopodobienstwo natrafienia na klasę, przez którą nie dasz rady skupić się na lekcji
*pryzmat mat fiz infu--> poszła tylko po to żeby mieć więcej facetów w klasie
Itp.
Ta najprostsza (moim zdaniem) metoda jest jedną z najlepszych przy tego typu wyborach. Osobiście zastosowałam ją już multum razy.
   
   Trzeba również kierować się rozszerzeniami w danej klasie. Np: w moim mieście jest klasa zwana medyczną (w jednym z liceów), ale jako rozrzenie mają tam polski i angielski, a w 2 klasie dobierają sobie 2 rozszerzenie... 
Więc czemu ta klasa tak się nazywa?
Wymysł szkoły i tyle.
Ale jednak mylą kandydatom, którzy niekoniecznie sprawdzą wymagania na uczelnie i stwierdzą,że ta oto klasa zagwarantuje mu studia medyczne (nie mówię, że nie, ale może być trudne).
Przedmioty rozrzerzone powinny w jakikolwiek sposób interesować, bo bez zainteresowania będziesz się poprostu męczyć! Możesz wybrać przedmioty, których chcesz się nauczyć, a średnio je ogarniasz(ale jednak musisz się zastanowić czy dasz sobię radę).
Jeżeli już wiesz jaki kierunek studiów chcesz wybrać, to szukaj klasy z tymi rozszerzeniami, które są potrzebne do rekrutacji na dany kierunek.

Może tyle dla gimnazjalistów (też przeczytajcie, a co może wam się przyda), a czas na mini poradę dla licealistów (kilka lat starsi, a jednak).

Metoda I
Podziel kartkę na 3 równe części (na poczatku środek zostaje pusty)
 Przede wszystkim zastanów się co lubisz i wypisz to po lewej stronie kartki. Nie mówię tu o Twoich jakże ciekawych cechach charakteru (też są ważne, ale to potem). Chodzi mi o Twoje pasje, zainteresowania, spędzanie wolnego czasu (np: jazda na rowerze, gra na fortepianie, ćwiczenia, gotowanie, zdrowy tryb życia, gry komputerowe).
 Teraz zadaj sobie pytanie: "Czego potrzebuje społeczeństwo?". Odpowiedzi na to zapisz po prawej stronie kartki. Tutaj chodzi mi zarówno o wartości, jak i rzeczy materialne (np. Leki, dobry wygląd, pieniądze, rozrywka, zdrowe jedzenie).
Na oba te etapy poświęć chociaż 10 minut i dobrze się zastanów.
Masz już?
Okej, teraz w środkowej części spróbuj połączyć w jakiś sposób to co napisałeś w kolumnach pobocznych. Wymyśl coś, co mógłbyś robić. (np. Ćwiczenia+dobrze wyglądać= trener personalny; gra na fortepianie+rozrywka=zawodowy muzyk) i tak dalej.
Ta metoda jest bardzo fajna, ale nie oszukujmy się, mało kto znajdzie taką pracę. Muzycy? Trudno to zrobić. Trener personalny? Przesyt na rynku pracy.
Podsumowując metoda jest bardzo fajna i przyjemna, ale niekoniecznie praca wymyślona podczas jej trwania da nam cokolwiek (w sensie zarobkowym).

Metoda II
Teraz powrócę do analizy SWOT, która jest moim zdaniem dobra przy określonym celu.
Na początku musimy określić cel, jaki chcemy osiągnąć. 
Np.Chcę napisać maturę na 95% z przedmiotów rozszerzonych.
Teraz podziel kartkę na 4 części, (zamieszczę zdjęcie jak to wygląda) 
Teraz nazwij każdą część tabeli
Wszystko opisane na obrazku
O co w tym chodzi?
Zobaczysz nad czym musisz jeszcze popracować i co Ci przeszkadza w osiągnięciu celu. Poświęć na to tyle czasu, ile uważasz, bylw analiza była zrobiona ddokładniei z sensem. Dokładny opis tego znajdziesz w internetach, ewentualnie pisz w komentarzu-odpiszę!

Metoda III
Czyli za i przeciw, co jest standardem przy określaniu decyzji.
Ale przy tym potrzebujesz odpowiedzi na pytanie "Co chcę w życiu robić?"
Do pomocy dam Ci przykładowe pytania:
Czego oczekujesz od swojego stanowiska?
Na czym Ci najbardziej zależy w pracy?
Czy chcesz założyć rodzinę i mieć dla niej ogrom czasu?
Ile chciałbyś zarabiać?

 Jeżeli zastanawiałeś się to teraz zastanów się nad samym sobą. 
Jakie są twoje zalety? Jakie są twoje wady? Wbrew pozorom te pytania nie są łatwe, dlatego zastanów się.
 Dobra, teraz, kiedy wiesz masz kilka pomysłów na życie i znasz swoje możliwości... Określ kompetencje twarde i miękkie potrzebne do danych zawodów.
Kompetencje twarde to rzeczy związane z wykształceniem (np. ukończenie danego kierunku studiów, znajomość języków obcych)
Kompetencje miękkie to w większości cechy charakteru i umiejętności (np. Komunikatywność, umiejętność pracy w zespole, cierpliwość, szybkość nauki, empatia, logiczne myślenie, kreatywność itpd) można je wymieniać w nieskończoność. ;D
Teraz zadaj sobie pytania "czy dam radę?" "Czy chociaż trochę jestem taką osobą?"
Teraz jesteś nakierowany, przeze mnie pierwszaczka, jeżeli Ci pomogłam, to wiedz, że niezmiernie mnie to cieszy <3
   
Dziękuję Ci za przeczytanie i mam nadzieję, że coś Ci to da :) + załączam analizę SWOT w postaci zdjęcia z internetów :D
Powodzenia!

niedziela, 24 kwietnia 2016

743 dni

Kolejny post, kolejnej licealistki (ale nie koniecznie typowej).
Czemu założyłam tego bloga? Już napisałam o tym w poprzednim poście.
W przyszłości chcę być osobą, która pomaga ludziom, dzięki której kogoś życie zostanie wydłużone o chociażby kilka miesięcy. Chcę być lekarzem i to lekarzem z pasją.
Marzenia
Ach marzenia
Któż ich nie ma?
Chciałabym opisać, jak to się stało, że postawiłam sobię taki a nie inny cel.
Tak naprawdę dopiero od 2 lat wiem co chcę robić w życiu. Przy wyborze (decyzje podejmowałam już w 2 gimnazjum, bo stwierdziłam, że wolę to ogarnąć wcześniej) profilu w liceum miałam nielada zagwostkę.
Human?
Mat-fiz?
Biol-chem?
Moje 3 drogi powołania.
Human.
Byłam finalistką konkursu historycznego, ale nie wiedziałam co mogłabym robić po humanie. Prawo? Nie kręci mnie kancelaria. Administracja? Jeszcze gorzej, całe życie za biurkiem. Socjologia? Nawet nie wiem czym ta dziedzina się zajmuje. Pedagogika? Myślałam nad tym, lecz ta wizja przyszłości jakoś mnie nie pociągała. Historia? Archeologia? A gdzie potem praca? Największa firma świata zawsze mnie przyjmie(mc donald), ale nie jest to sadysfakcjonujące. + pasję historyczną mogę rozwijać poza szkołą, która nie jest mi do tego w żadnym stopniu potrzebna.
Mat-fiz
"Matematyka królową nauk" <3
Co prawda, to prawda. Jeden z moich ukochanych przedmiotów szkolnych (zaraz po chemii, historii i biologii). Lecz tu pojawił się pewnien problem w postaci FIZ. Fizyka mnie nie lubi (z wzajemnością), może to sprawka nauczania w moim gimnazjum, ale nie umiem z tego przedmiotu nic, a nic (tylko rzeczy związane z chemią[budowa atomu itd]. Mat-chem był dla mnie idealnym profilem, lecz powstał problem -> nie otworzyli takowego profilu w całym moim mieście (kilka liceów po 12-5 klas na roku). Otworzyli jedynie mat-chem-fiz, a temu z uśmiechem podziękowałam.
Został mi jedynie (albo raczej idealnie) biol-chem. Większość kierunków po tym profilu mnie jakkolwiek interesowała i wiedziałam na czym polegają (woo) + bardzo lubiłam biologię i chemię.
W 3 klasie bardziej zgłebiałam temat "pracy po biol-chemie".
Farmacja, biotechnologia, pielęgniarstwo, psychologia, stomatologia oraz medycyna. Zaczęłam sprawdzać, na czym polegają poszczegolne studia, ile trwają, pytałam wujka Google "Czy studiowanie biotechnologii jest ciężkie?" (nic nie wiedziałam wtedy o tym wszystkim). Wszędzie było napisane "tak, ale da się przeżyć" "bardzo, nie idź na medyczne wybierz polibude". Jednak coś mi nie dawało spokoju, zaczęłam przeglądać wszeobecne internety w poszukiwaniu większej ilości informacji.
Kiedy nic kompletnie nie mogłam już znaleźć stwierdziłam, że pójdę do salonu i pooglądam trochę telewizji, a tam na złość leciał serial, którego nawet nie znałam. Serial ten nazywa się "Chirurdzy", dość popularny, choć wtedy nic o nim nie wiedziałam. Moja godzinka z telewizją zamieniła się w 3, wypełnione maratonem "Chirurgów". Oglądając ten serial przypomniałam sobie jak w młodszych latach mojego życia nałogowo oglądałam "Hoży doktorzy" na CC oraz dr Hause. Wtedy tak mnie wzięło, a czemu nie medycyna? Często się nad tym zastanawiałam, lecz zatrzymywała mnie myśl "przecież na medycyne na pewno trzeba zdawać bardzo dużo testów na inteligencje + pewnie trzeba napisać maturę z 4 przedmiotów na 100%.
Jak się okazało moje domysły były błędne. Max 3 przedmioty.. Pff co to jest. A jednak. Wtedy byłam w 90% pewna, że chcę w właśnie taki sposób pomagać ludziom. Wtedy zachciałam zostać lekarzem i to tak na poważnie.
Jestem w klasie, która może, ale nie musi przygotować mnie do tego. A może za rok powiem, że jednak wolę iść na farmację, albo fizjoterapię.
Teraz, kiedy jestem już lepiej poinformowana i zdaję sobię sprawę jak wymagające są studia na kierunku lekarskim, jak i sama praca lekarza, to dalej chcę TO robić.
Czemu ten post ma akurat taki tytuł?
#bezsensownaliczba pomyśleli
Ale nie
To jest liczba dni, które zostały do mojej/naszej(jezeli czyta to ktoś z 1klasy LO) matury. (spokojnie nie liczyłam tego samo obliczyła mi to aplikacja więc easy)
Tak.
Niespełna 750 dni :o
Nawet leningrad był oblężony 900 dni.
Tam ludzie dali radę(no dobra nie do końca,ale jednak), to dam radę i ja :)
A teraz lecę i pędzę do przedmiotów, które ministerstwo musiało wrąbać w program 1 klasy szkoły ponadgimnazjalnej mianowicie do WOKu i wspaniałej przedsiębiorczości.
+ Trzymam kciuku za maturzystów. Niespełna 2 tygodnie do matury, koszmar. Jeżeli ktoś się starał i wkładał w swój trud serce, to mam nadzieję, że osiągnie swój cel!:)
A oto intro mojego (pomimo wszystko) serialu medycznym (albo a'la medycznym jak kto woli).

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Pierwszy i nie ostatni!

Witam wszystkich!
Jak to bywa z zaczynaniem. Ma się dużo siły, ogrom motywacji i mnóstwo chęci do działania. Pomimo mojego słomianego zapału, postanowiłam stworzyć swoje własne miejsce w internecie, które każdy będzie mógł odwiedzać, każdy będzie mógł się udzielać, a co najważniejsze.. Wszyscy powinniśmy się wzajemnie motywować do działania.
Może na dobry początek kilka słów o mnie.
Mam zaledwie 16 lat, a już od blisko 11 chcę pomagać ludziom i to robię(w wieku 5 lat ratowałam mrówki, ale od czegoś trzeba zacząć). Jestem wytrwała w dążeniu do celu, lecz nie potrafię "iść po trupach" (czasem by się przydało, ale cóż). Mam też wiele wad, ale pracuję nad nimi (punktualność i systematyczność). Aktualnie jestem w 1 klasie liceum ogólnokształcącego, w klasie o profilu biologiczno-chemiczym i jak pewnie zdążyłeś wywnioskować z nazwy tego oto bloga jestem przyszłą kandydatką (październik 2018) na kierunek lekarski.
Czemu chcę to robić?
Ponieważ mnie to kręci (człowiek, jego fizjologia, choroby i ich rozwój, leki, pomoc innym, kontakt z ludźmi) oraz sam fakt, że medycyna jest jednym z niewielu kierunków, który łączy moje zainteresowania. Od dawna nie wyobrażam sobie siebie na innym miejscu za 30 lat. :)
Pytanie:
Po co zakładasz bloga wiedząc, że istnieją setki podobnych?
Odpowiedź:
Chcę, aby moje zmagania nie były obojętne :) + może za kilka lat miło będzie poczytać, co mi siedziało w głowie i co chciałam przekazać poprzez to wszystko. Może akurat jakaś zabłąkana duszyczka trafi tutaj, przeczyta moje słowa i pomyśli "ja też mogę spróbować, nic straconego".
Chciałabym abyś uwierzył w siebie i wiedział, że nie musisz być najlepszym w klasie, aby dostać się na swój wymarzony kierunek studiów (a potem go przetrwać).
Jak chcę aby ten blog wyglądał?
Powiem szczerze, że sama nie wiem. Od długiego czasu czytam inne podobne blogi osób przygotowujących się do upragnionych 90%  100% z matury, jak i osób będących na studiach. Długo się do tego zbierałam, bo sama nie byłam pewna, czy to jest potrzebne światu, ludzkości i tak dalej. Stwierdziłam, że jednak stworzę TO w internecie, gdzie będę dodawać wpisy o moich postępach (a przynajmniej takie mam zamiary [chyba]).
Jeżeli jesteś starszy, to może dodam Ci otuchy (?)
Jeżeli jesteś młodszy, może nakłonię Cię do wyznaczania sobie celów (?)
Chcesz spełniać marzenia?
Chcesz?
Dołącz do mnie i próbuj, nic straconego.
Dla mnie to dopiero przedszkole medycznego świata.
Czyżby blog a'la motywacyjny? Pożyjemy zobaczymy.

Plan 18-22 XII 2017

Chemia: arkusz OKE Poznań (jeden/dwa) 20 stron z Pac - dokończyć wiązania Kosztołowicz - Aminy i amidy Kinetyka - zadania łopatologiczn...