W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, kiedy nie wytrzymujemy presji, brakuje nam czasu dla siebie, mamy niedobór witaminy D przez brak słońca i powoli popadamy w depresje.
Najprościej mówiąc najchętniej zawinęlibyśmy się w kołdrę i spali całymi dniami.
Od poniedziałku moim jedynym zajęciem był sen z małymi przerywnikami związanymi z zapotrzebowaniem na jedzenie i czytanie (czytanie chyba ważniejsze).
Brakowało mi takiego odpoczynku, od początku roku szkolego porządnie wyspałam się zaledwie w kilka niedziel (dla mnie pobudka z budzikiem to nie pobudka). W ciągu tego tygodnia spałam więcej niż moja młodsza siostra.
Od poniedziałku moim jedynym zajęciem był sen z małymi przerywnikami związanymi z zapotrzebowaniem na jedzenie i czytanie (czytanie chyba ważniejsze).
Brakowało mi takiego odpoczynku, od początku roku szkolego porządnie wyspałam się zaledwie w kilka niedziel (dla mnie pobudka z budzikiem to nie pobudka). W ciągu tego tygodnia spałam więcej niż moja młodsza siostra.
Cały ten tydzień spędziłam w domu, pod kołdrą kończąc 5 sezon "Lekarzy" i "Podpalaczkę" S. Kinga. Brakowało mi takiego lenistwa, nawet nie wiedziałam jak bardzo. Podręczniki ruszyłam dzisiaj (w porę wiem), ale jeden plus, w następnym tygodniu mam wymówkę "nie było mnie w szkole cały tydzień" (xD).
A jak moje wrażenia po dwóch miesiącach bycia drugoklasistką?