W związku z wiadomościami, które dostaję chciałabym odpowiedzieć na pytanie, które często się w nich powiada, mianowicie:
Jak się uczę?
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie była taka łatwa, bo myślałam, że nie mam jakiegoś schematu i że "samo jakoś wchodzi". Przy nauce zaczęłam zwracać uwagę na to co, jak oraz jak długo robię. I jednak je mam! Mam kilka punktów w czasie mojej nauki, które są dla mnie obowiązkowe i niezbędne. Dlatego zgodnie z waszą prośbą opowiem wam dziś o nauce mojej ukochanej chemii.
Chemia dla wielu może wydawać się czarną magią, a my pseudo chemicy, możemy poczuć się trochę jak na zajęciach u profesora Snape'a. Ci drudzy dodając NaCl do wody czują się wybranymi przez los do wielkiej misji, a Ci pierwsi wyglądają mniej więcej tak:
Oczywiście dodawanie proszku do płynu, płynu do płynu i gazu do płynu jest chyba najfajniejszą rzeczą na lekcjach chemii.
A teraz przejdźmy do rzeczy