poniedziałek, 3 października 2016

86dni

Ostatnimi czasy bywam tutaj nadzwyczaj sporadycznie, ale to dlatego, że nie chcę zaśmiecać tego zakątka internetu postami o niczym i takimi, które ani nie motywują mnie do działania, ani nikogo z was (moglibyście ewentualnie dowiedzieć się ile zadań domowych mam na jutro/pojutrze/tydzień/miesiąc/rok).
Moim zdaniem lepiej zrobić coś raz, a porządnie, a nie naście razy, a od czapy.
Więcej postów wrzucam na instagrama ( zerowkamedyczna polecam się), jeżeli ktoś chciałby wiedzieć o mnie ciut więcej w świetle dnia codziennego, to zapraszam przyjmuję wszystkich z otwartymi ramionami. ♥

Moi drodzy towarzysze naukowej niedoli mam zamiar wam oświadczyć, iż za niecałe 80 dni już zacznie się przerwa świąteczna! Czemu tak się tym ekscytuję napiszę może w jakimś bożonarodzeniowym poście (co wy na to? :D) Ale do rzeczy.
Postanowiłam te 86 dni wykorzystać w 101%.
Wraz z kilkoma osobami z instagramowej rodzinki zaczęliśmy 87daysodproductivity (ja mam 86, ale łączę się z nimi w tych 87). Naszą ideą jest odłożenie w kąt książek podczas owej przerwy i robienia tego, na co niejednokrotnie nie ma teraz czasu (czytanie nienaukowych książek, oglądanie filmów i seriali itpd). Nie samą nauką żyje człowiek, trzeba trochę odpuścić i dać szarym komórkom odpocząć.

Przez pierwsze dwa tygodnie września nie umiałam poradzić sobię z ogromem materiału, który bierzemy na biologii, nie umiałam wyrobić jakiegokolwiek systemu nauki i poprstu czytałam książkę, czasami bez zrozumienia... Teraz jest lepiej, ale jeszcze nad tym pracuję. Na lekcji czasmi usypiam, przez monotonny ton nauczycielki i wszystko ogarniam w domu drugi raz, bo poprostu jej się nie da czasmi słuchać.. Jest bardzo fajną osobą i mówi dużo, niestety nikt z mojej klasy nie umie przyswajać wiedzy z jej opowieści, wszyscy uczą się w domciu i jest ok (chyba).
Moje przygotowania do Olimpiady Wiedzy o Żywieniu i Żywności idą pełną parą. Przerobiłam sama układ pokarmowy i metabolizm (z tego drugiego jestem dumna serio). Nauczyłam się witamin i enzymów, co było dla mnie chyba najgorsze z powodu pamięciówki, która jest nieunikniona. Gdzieś pojawiła się nadzieja na przejście dalej i dalej i dalej! Uczy mi się bardzo przyjemnie, ponieważ od dłuższego czasu zagłębiałam się w tajniki zdrowego trybu życia. Stwierdziłam, że nawet jeśli nie uda mi się przejść w którymś momencie, to ta tematyka jest tak przydatna, że nie będę niczego żałować.
Ogólnie jaram się nauką i to prawdopodobnie dobrze, a nawet bardzo.
A tak z ciekawostek... Wiedzieliście, że poprzez zmywanie podłogi spalamy więcej kalorii niż przy tańczeniu fokstrota? :D

Przy okazji chcę się wam pochwalić ocenami z miesiąca września, który niedawno się zakończył. A więc:
Chemia: 4+, 5-, ++, 3+ (SPR)
Biologia: 5, 3, 4(sprawdzian), 1 (odpowiedź dzień przed sprawdzianem z następnego działu, poprawiłam dziś na 4) i 3+ (SPR)
Niemiecki: 4, 4-, 5, +++ 
HiS: 4
Religia: 5, +
Wiem, że dla was to nic nie znaczące cyferki i zaraz powiecie, że oceny nie są wyznacznikiem wiedzy, Ale Ale jednak jak na 2 klasę i ostry zapieprz na początku jest dobrze (szczególnie ten niemiecki i zero 3 ani bz ani - <3)
Jestem z siebie dumna no poprostu! (oprócz tej 1 z biologii, ale to poprawione)

A i jeszcze dzięki instagramowi poznałam wielu super ludzi (nawet jedną koleżankę z bloga algezjaduszy pozdrawiam!). Nawet nie sądziłam, że ludzie dla marzeń wysilają się tak mocno. Czasami nawet mi głupio, że nie uczę się tyle co oni (xd)

Wracam do "Podstaw żywnienia człowieka" miłego życia wam wszystkim!

*miłego życia- zasłyszane u pewnej grupki osób. Lepsze niż "miłego dnia" 

3 komentarze:

  1. Rownież pozdrawiam :D :* i super oceny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam na twoim miejscu odpuściłbym sobie nauke w domu jakiś pierdoł typu historia czy polski, a skupił się na perfekcyjnym opanowaniu najważniejszej biologii, chemii i ewentualnie jakimś języku obcym.
    Resztę to bym zostawił tyle ile z lekcji zapamiętałem chyba, ze jakis temat naprawde by mnie zainsteresowal.

    Tez za czasów szkolnych przykładałem się do wszystkiego, kazdy nauczyciel wciskal gowno, ze jego przedmiot jest wazny i inteligetny czlowiek musi opanowac na 5. Zycie i praca jednak weryfikuje, ktora wiedza jest naprawde wazna i pozwoli oplacic rachunki itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniejsze jest to, że ja się tych przedmiotów uczę tylko i wyłącznie na przerwach (ewentualnie z polskiego coś przeczytam przed kartkówką/sprawdzianem) nie zamierzam tracić czasu na HiS, czy niemiecki (książki do obu mam w szafce w szkole, więc wiesz) i żyję i mam się dobrze. Polecam wszystkim takie podejście ;D

      Usuń

Plan 18-22 XII 2017

Chemia: arkusz OKE Poznań (jeden/dwa) 20 stron z Pac - dokończyć wiązania Kosztołowicz - Aminy i amidy Kinetyka - zadania łopatologiczn...